Kto to czyta?

Nie pytaj kto to czyta, tylko kto to pisze

— Autor Nieznany

“Audiomaniacy” (ang. audiomaniactwo) czy my – audiomaniacy?

Niby na jedno wychodzi, ale raczej to drugie. Raz, że teksty są po polsku, dwa, że piszemy my: Maciej i ja, KretoszczuR (który jest który to widać i bez podpisów, heh), czyli audiomaniacy. Nie licząc psa Maćka. Choć on mówi, że to nie pies… no ale mniejsza z tym.

Maciej
Maciek

Naturalnym środowiskiem jest dla mnie pro-audio. Wiecie – racki, XLR-y, konsolety i kilometry kabli mikrofonowych. I wspaniali, wielcy muzycy, choć czasem nieco kapryśni. Na nagraniach tego jednak nie słychać.

Obcowanie ze sprzętem studyjnym nauczyło mnie dystansu do tego, co oferowane jest na rynku konsumenckim i wyrobiło mój słuch na tyle, że rozróżniam brzęczenie komara samicy od komara samca 😉

KretoszczuR
KretoszczuR

To marnie z tym Twoim słuchem… ja odróżniam brzęczenie samic jednodniowych od dwudniowych. Nawet, jak noszę słuchawki dokanałowe.

Jeśli chodzi o sprzęt to jestem na ciągłym etapie poszukiwań. W sumie kto nie jest… tylko niekoniecznie nowy system musi być droższy od poprzedniego. Powinien być tylko trochę lepszy od aktualnego systemu Maćka 😛

Wchodząc na popularne polskie witryny o audio, hifi czy muzyce mamy wrażenie, że teleportowaliśmy się na pstry jarmark obwieszony niezliczoną ilością reklam, bannerów, wyskakujących okienek, powiadomień i “okazji”.

M: A zagraniczne to niby nie…? Spojrzyj sobie na, dajmy na to, whathifi.com – brakuje tylko skarpetek i maści na hemoroidy.

K: A mi się tam wyświetla “Top 10: dziewczyny Bonda” i reklamy prezerwatyw 🙂 W końcu po co się kupuje dobry sprzęt…

Spoko, to wszystko jest bezpłatne, fundują reklamodawcy. Skoro płacą, to jednak wymagają. Nie od nas, odwiedzających – nie musimy nic kupować – tylko od tych, co te reklamy wyświetlają. Są więc oceny przesłodzone, naciągane i autocenzurowane. Zbytnia szczerość może kosztować. Drobnych na waciki nikt nie chce stracić.

Nas uczciwość nie kosztuje nic – nie mamy reklamodawców ani nic do utraty. A na waciki mamy. To jest nasz wybór i nasze hobby. To, co piszemy nie musi się podobać nikomu.

Muzyka, HI-FI i high-end audio to nasze pasje. Mamy własne opinie, jesteśmy niezależni i piszemy to, co chcemy napisać – nie pytamy o zgodę producentów, dystrybutorów czy artystów. Mamy nadzieję, że pomożemy Ci zdobyć większe rozeznanie w tym, co dzieje się w audioświecie.

Bawcie się równie dobrze, jak my!


M: Zaraz zaraz… to jednak uznajesz, że moja Gesler to audiomaniaczka?

K: Przecież napisałem, że nie licząc psa 🙂